Leży przede mną granatowa wstążka. Jest średnio urodziwa, nie pasuje mi do koloru oczu, marynarki, skarpetek ani butów. Agrafka, przy każdej próbie spięcia całości w jedno, boleśnie kłuje mnie w palce. Ale mimo wszystko, po kilku próbach, udało mi się ją założyć. I jestem strasznie dumny!