Postać
księdza Józefa Tischnera jest z pewnością nietuzinkowa. Był on z
pewnością wybitnym filozofem, świetnym dydaktykiem(który meandry
swojej nauki był w stanie wytłumaczyć korzystając z gwary
podhalańskiej) oraz największym piewcą polskich gór od czasów
Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Co więcej, nie znam osoby, która nie
odczuwałaby sympatii do księdza Tischnera(bez względu na poglądy
religijne czy polityczne). Mimo iż od jego śmierci minęło już
prawie piętnaście lat, to nie da się przecenić jego wpływu na
współczesne życie intelektualne Polski. Przykładem niech będzie
książka jego apologety i ucznia Jarosława Makowskiego.
Wnikliwi
czytelnicy z pewnością zauważyli, że tytuł pochodzi z
przedstawienia teatralnego w reżyserii Artura Więcki. Jest to(obok
„Filozofii po góralsku” ze słynnym cytatem: „Góralska
teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż
prowda i Gówno prowda.”) najgłośniejsza sztuka oparta na dorobku
księdza Tischnera. Sam tytuł pasuje tu idealnie i zdradza nam
dalszą treść – jest to zbiór esejów filozoficznych
opublikowanych wcześniej w między innymi: Gazecie Wyborzej,
Newsweeku czy Tygodniku Powszechnym. O ile jednak jestem hejterem
płacenia dwa razy za ten sam materiał, to tutaj doceniam uczciwość
autora – artykuły te zostały znacznie poszerzone w stosunku do
wersji pierwotnej. Co znajdziemy w środku?
Książka jest
podzielona na trzy części: Pamięć, Dług i Próby.
W pierwszej autor zamieścił recenzję i polemikę z opublikowanymi
już pośmiertnie dziełami Tischnera. Przyznam, że wydały mi się
one najsłabsze w całym zbiorku. W drugiej opisuje on istotę
filozofii najznamienitszego Górala. Dotyka tu między innymi takich
tematów jak stosunek religii do nauki, filozofii do teologii czy
istoty myślenia religijnego. Mimo, że miejscami kłóciły się one
z moją wiedzą wyniesioną ze studiów(mniej lub bardziej związanych
z filozofią) to nie dało się im odmówić ciekawej argumentacji.
Prawdziwy pazur autor pokazuje w części trzeciej i ostatniej,
zatytułowanej Próby. Jest to swoista próba przeniesienia myślenia
księdza Tischnera na tematykę która frapowała autora. Dużo
miejsca poświęca problematyce zła i Złego. Zadaje pytania o sens
religii i filozofii po Auschwitz czy omawia świetną powieść
Jonathana Littella „Łaskawe”. Oprócz tego możemy przeczytać o
tym jaki powinien być(a jaki jest) stosunek Chrześcijanina do
zwierząt, czy wolnego rynku(w oparciu o Katolicką naukę
społeczną). Mimo, że nie koniecznie trzeba się z nimi zgadzać to
samo powstanie takich tekstów wskazuje na pewną ciągłość myśli
między uczniem(za którego uważa się Jarosław Makowski) a
Mistrzem.
Mimo, że autor we wstępie zapewnia że
do pełnego zrozumienia książki nie jest konieczna wiedza z zakresu
filozofii to ja tak optymistyczny nie jestem. Uważam, że do pełnego
rozkoszowania się treścią potrzebny jest podstawowy kurs z zakresu
Królowej Nauk. Wielką zaletą pozycji jest na pewno prosty i
treściwy język, którym została ona napisana. Taki sposób pisania
o nauce jest moim zdaniem wielce wskazany.
Filozofia księdza Józefa Tischnera
obok Żubrówki, toruńskich pierników oraz krajobrazów z wierzbą
płaczącą powinna być eksportowym towarem Polski. Jest ona
fenomenem na skalę światową. Świetnym wstępem do niej może być
książka Jarosława Makowskiego. Warto dać jej szansę.
Moja ocena: 8/10
Cytat książki: „To tekst na poły
legendarny. Odnaleziony rzekomo w butelce pod gruzami warszawskiego
getta. Jest to, a jakżeby inaczej, modlitwa spisana przez
żydowskiego powstańca w ruinach płonącego domu na kilka godzin
przed ostatnim dla niego zachodem słońca. Czytam: „Możesz mi
[Boże] ubliżać, możesz mnie bić, możesz zabrać mi wszystko, co
najdroższego i najlepszego na tym świeci, możesz mnie na śmierć
zadręczyć – ja zawsze będę w Ciebie wierzył! (…) I takie są
też moje ostatnie słowa do Ciebie, mój gniewny Boże; nic Ci to
nie pomoże! Uczyniłeś wszystko, bum się na Tobie zawiódł, bym w
Ciebie nie wierzył. Lecz umieram, jak żyłem – niezachwianie w
Ciebie wierząc”
Źródło okładki.
Źródło okładki.